Trzeba sobie zadać pytanie: dlaczego nie chcę, żeby moje dziecko piło?
Czy nie chcę, żeby piło, bo mu to szkodzi i martwię się o nie, bo je kocham? Wtedy komunikat będzie pełen troski.
Po drugiej stronie mamy komunikaty typu: „Znowu się upiłeś, jesteś beznadziejny.” Czy dziecko, które to słyszy, ma motywację, żeby postarać się zmienić, skoro zostało już przez rodzica skreślone? Zadziała tu mechanizm samospełniającego się proroctwa i trudno będzie mu wyjść z etykiety „beznadziejnego” i „pijaka bez przyszłości”.
Natalia Tur, blogerka, socjolożka specjalizująca się w dziedzinie socjologii rodziny. Nishka.pl